podróżniczo i aktywnie

Sycylia listopad 2023 Objazdowo i aktywnie

Gotowy plan wycieczki po całej Sycylii w 7 dni

Nasza trasa na GOOGLE MAPS

TLDR:

  • Noclegi tylko z AirBnB
  • Koniecznie aplikacja mapy.cz z pobraną mapą offline Sycylii
  • Etna tylko z przewodnikiem
  • Małe ale mocne auto (minimum 100 KM) wygrywa w ciasnych uliczkach i stromych podjazdach
  • W restauracjach obowiązkowy tip/ napiwek (servizio) 2-3 euro od osoby
  • Niebieskie parkingi dla turystów płatne przy parkometrach (w listopadzie wiele z nich było darmowych)
  • Okrążyliśmy Sycylię w 7 dni. Dla aktywnych turystów- zdecydowanie północna Sycylia

1 listopad 2023

Wylot o 19.00 z Krakowa.

Jeszcze przed wylotem rezerwujemy auto na 6 dni, od firmy Centauro. Zdecydowaliśmy się na lepiej wyposażone auto za 400 zł + ubezpieczenie 200 zł (wykupione od razu przy rezerwacji samochodu na rentalcars.com). Na miejscu zostaliśmy też poinformowani, że biorąc ubezpieczenie od zewnętrznej firmy, Centauro musi zablokować na naszej karcie 2 kwoty na wszelki wypadek. Jedna na paliwo, około 50 Euro i druga w razie wypadku 1400 Euro. Poinformowano nas, że korzystniejsze byłoby wypożyczenie samochodu za tę samą cenę z dodatkowym ubezpieczeniem Centauro za 400 zł, wtedy nie jest pobierana kaucja z karty.

W ubezpieczeniu za 200 zł od rentalcars – w przypadku stłuczki, firma Centauro korzysta z pobranej kaucji, a my musimy wnioskować do rentalcars o zwrot kosztów.

Do odbioru auta potrzebujemy prawo jazdy każdego kierowcy i dowody osobiste.

Auto odbieramy o godzinie 22.00 (zaraz po przylocie, w okolicy terminala C na lotnisku, trafiamy bez problemu z google maps). Na protokole odbioru wyszczególnione były wszystkie defekty i rysy na karoserii. Dostajemy na tydzień czarny model Fiata 500x Sport. Poproszono nas by przed odebraniem auta sprawdzić czy protokół zgadza się ze stanem faktycznym. Jednak było na tyle ciemno, że po szybkim oglądzie przy świetle latarki czołowej ruszyliśmy od razu w trasę. Ze względu na pozytywne opinie klientów zaufaliśmy Centauro. Mają wyższe ceny niż konkurencja, ale myślimy, że warto dopłacić dla spokoju ducha 🙂 .

Nocleg 1/2 listopad 2023

Noclegi rezerwujemy zawsze 1 dzień wcześniej na booking.com oraz AirBnB (drugą opcję uważamy za zdecydowanie korzystniejszą o czym w dalszej części bloga).

Pierwszy nocleg rezerwujemy na booking.com w północnej części Katanii, tuż za miastem. Mimo późnej pory, bo około północy, wita nas starsza Włoszka, mówiąca komunikatywnym angielskim. W większości włoskich mieszkań nie ma problemu z zameldowaniem o tej porze. Nocleg kupujemy dodatkowo ze śniadaniem English Breakfast (18 zł za osobę). Niestety jesteśmy zawiedzeni, ponieważ mamy do wyboru bardzo suche tosty, dżem, nutella, płatki śniadaniowe z mlekiem, espresso/herbata. Na Sycylii włosi nie gościli nas inną kawą jak espresso (małe filiżanki nie pozwalały tutaj na dolanie mleka do kawy, zaś w pozostałych miejscach nie było mleka :).

Nocleg ze śniadaniem kosztuje 216 zł, raczej klasy średniej. W wielu miejscach na Sycylii ze względu na ciepły klimat wyspy w sypialni są jedynie poduszki i do przykrycia się poszewki na kołdry (bez kołdry), ale w miesiącach listopad-marzec, warto zabrać piżamkę bo bywa chłodniej 🙂 Jest też klimatyzacja, ale nie zawsze działa. Musimy się wymeldować do godziny 11.00. Od gospodyni dostajemy miłą niespodziankę- kupon na przekąskę (tost/ pizza + kawa) do wykorzystania na końcu kolejki na Etnie.

2 listopad 2023

W pierwszy dzień mamy zarezerwowaną wycieczkę z przewodnikiem po Etnie Etna Alpine Guides Excursions

Rezerwacji dokonaliśmy przez email jeszcze z Polski, dwa dni przed wyjazdem, z płatnością na miejscu w dniu wycieczki. O 8:30 dojeżdżamy na parking pod Etną i idziemy się zgłosić do biura przewodników.

Parking zaraz obok biura jest darmowy, ale już o 8:30 cały przepełniony. Zaraz obok, nieco poniżej jest duży parking, płatny 6 euro za dzień, z którego korzystamy. 

Przewodnicy mówią w wielu językach m.in angielskim, włoskim, francuskim.

Znaleźliśmy też przewodniczkę Polkę Sylwia Miazga jednak u niej warto szukać terminów z wyprzedzeniem.

Wycieczkę, którą kupiliśmy za 90 euro (jest to dobra cena zważywszy na to, że koszt kolejki na wysokość 2500 m n.p.m to 30 euro, a jeep z 2500 do 2750 m n.p.m  to dodatkowy koszt).

Nasza wycieczka kończy się na 3000 m n.p.m, wyżej nie możemy ze względu na dużą aktywność wulkanu. Pełna wyprawa kosztuje 120 euro i kończy się na głównym kraterze Etny na maksymalnej wysokości.

Od przewodników dostajemy buty, bardzo długie i grube skarpety, kurtki (mocno zniszczone, ale ciepłe) oraz kaski.

Listopad, na Etnie ma być blisko 0 stopni Celsjusza i mocny wiatr. Ubraliśmy kilka warstw swoich ciuchów (czapki i rękawiczki też), ale buty, skarpety i kurtki od przewodników zdecydowanie się przydały, zważywszy że ostre kamienie mocno niszczą odzież i obuwie. Polecamy korzystać ze sprzętu przewodników. Wejście nie jest trudne i nie wymaga ekstra formy. W grupie były nawet kilkuletnie dzieci.

Wycieczka zaczyna się na 1500 m n.p.m, jedziemy kolejką na 2500 m n.p.m, a następnie jeepem na 2750 m.n.p.m. W naszym przypadku kolejka ma chwilową awarię, więc jedziemy na wysokość 2500 m n.p.m specjalnym autobuso/jeepem.

Wycieczka zaplanowana godziny 9.00-16.00. Cała grupa liczy około 80 osób- przewodnicy podzielili nas ze względu na zrozumiały dla nas język (niestety języka polskiego nie było). 

Piasek wsypuje się ludziom do niskich butów (ponownie zaznaczam że warto przyjąć oferowaną przez przewodników odzież). Mocno wieje. Przewodnicy są uśmiechnięci, życzliwi i chętnie odpowiadają na pytania. Imponuje nam ich wiedza o Etnie.

Wyprawa polega na przejściu niezbyt długiego odcinka, po czym zatrzymujemy się na krótką opowieść i idziemy dalej.

Na górę warto zabrać mały plecak z wodą i czymś do jedzenia. W połowie wycieczki robimy około 30 minutową przerwę, gdzie siedzimy na ciepłym podłożu wulkanu i zajadamy swoje zabrane przekąski.

Po drodze ze szczelin wyciągamy gorące kamienie na ogrzanie dłoni 🙂

Po zejściu do kolejki ponownie mamy czas na przekąski. My korzystamy z kuponu na tosty i kawę, o którym wspomnieliśmy wcześniej.

A tak wygląda cennik w barku:

Poniżej zdjęcie cennika przykładowej firmy organizującej wycieczki na Etnę.

Zalecane są też okulary przeciwsłoneczne, a latem filtr.

Toalety są tylko na dole na starcie wycieczki (1500 m n.p.m.) oraz na stacji kolejki na wysokości 2500 m n.p.m.

Po zjeździe kolejką na parking idziemy oglądać pamiątki

Nocleg 2/3 listopad 2023

Po Etnie jedziemy w stronę Cefalu. Nocleg ponownie rezerwujemy przez booking.com. Po drodze zahaczamy o sklep CONAD (tamtejsza sieciówka typu Lidl/Biedronka).

Kupujemy składniki na kolację i jedziemy na mieszkanie. Bez problemu trafiamy do ładnego loftu, po samodzielnym zameldowaniu.

Właściciel szczegółowo napisał jak się zameldować, wysłał instrukcje na whatsappa w postaci filmiku i kodów.

Loft jest ładny, nowoczesny, ale brakuje kuchni wspomnianej w ofercie booking.com. Mamy płatki i mleko na kolację, bułki, serki, herbatę i żadnych akcesoriów kuchennych poza plastikową łyżką i nożem, zapowiada się ciekawy wieczór. Improwizujemy.

Mamy więcej niespodzianek. Prysznic ma uszkodzoną deszczownicę, działa tylko słuchawka. Kolejne noclegi rezerwowaliśmy już tylko z AirBnB, ponieważ ten serwis dużo bardziej restrykcyjnie, podchodzi to sprawdzania tego co dany lokal oferuje (dowiedzieliśmy się o tym już po wyjeździe).
W pierwsze dni na Sycylii mocno wieje. W tym apartamencie czujemy się jak w horrorze 😀 Jest głośno, pobliskie okiennice uderzają o ściany, słychać mocny szum wiatru. Na szczęście mamy zatyczki do uszu, bez tego pewnie nie zmrużylibyśmy oka.

Nasz drugi błąd tej wycieczki to ponowne dopłacenie za śniadanie 🙂 – dodatkowe 30 zł za dwie osoby.

Dostaliśmy informację, by udać się do pobliskiej restauracji (opustoszałej – ewidentnie po sezonie), w której dostajemy pysznego crossainta i kawę do wyboru. Pyszne, ale z pewnością nie wystarczające na śniadanie.

Nadal głodni jedziemy na pobliskie wybrzeże zjeść kanapki.

3 listopad 2023

Planowaliśmy tego dnia wejść na Pizzo Carbonara (1979 m n.p.m.) – drugi po Etnie najwyższy szczyt Sycylii, ale wiało zbyt mocno (20-24m/s), więc rezygnujemy. Jedziemy do Cefalu, miasta mocno rekomendowanego.

Parkujemy na wyznaczonym niebieskim polu dla turystów 400 metrów od centrum, przy plaży. Parkingi są na tym odcinku darmowe od połowy października (niewiele dalej nie wiedzieć czemu – są już płatne – dosłownie 30 metrów dalej).

Miasto faktycznie bardzo urokliwe. Dużo otwartych restauracji. Jemy tu najlepsze lody pistacjowe na Sycylii w Piccolo Gelato

W centrum miasta jest ładna katedra oraz interesująca niewielka górka, idealna na wejście z dziećmi. Koszt wstępu 5 euro. Widoki z góry są zdecydowanie warte ceny.

Bardzo przyjemna i bezpieczna trasa.

Następnie jedziemy do Palermo. Poruszamy się stosunkowo szybko, miasta są dobrze skomunikowane, a autostrady darmowe (oprócz A19 i A20 na pewnych odcinkach – nam nie zdarzyło się płacić, ale wiemy że nie jest to droga autostrada – koszt kilku euro).

Jak jeżdżą Włosi po Sycylii?

Ludzie w Palermo prowadzą jak szaleni, więc warto mieć oczy z tyłu głowy. Kierowcy nie wiedzą co to kierunkowskaz i notorycznie wpychają się pomiędzy inne samochody. Rzadko puszczają pieszych na pasach. Mimo ciasnych uliczek parkują gdziekolwiek, nawet na pasach dla pieszych. Ciągle trąbią sygnalizując, że jadą. Na autostradzie często jadą lewym pasem z lewym kierunkowskazem, sygnalizując że nie chcą go opuścić (jest to jedyny moment gdy pamiętają o kierunkowskazie hahaha). Udało nam się zaparkować w darmowym miejscu skąd ruszyliśmy na piechotę do Katedry Cupola del Duomo di Palermo, a następnie idziemy główna ulicą na nabrzeże.

W Palermo zwiedzamy tylko 2 główne ulice, gdyż dotarliśmy stosunkowo późno. Nie planujemy też dużo zwiedzać, ponieważ do noclegu czeka nas jeszcze 50 minut jazdy.

Palermo wieczorem tętni życiem.

Ruszamy do miasta Castemonte del Golfo, gdzie czeka nasz kolejny nocleg. Samochód parkujemy zaraz przed mieszkaniem i  idziemy na pizzę do dobrze ocenianej na google maps pizzerii . Za 2 pizze i butelkę wody płacimy 30 euro. Ta pizza nie podbiła ani naszych serc ani żołądków, poczuliśmy za to polski klimat, bo pizza była z… kawałkami ziemniaków 😀

Nocleg 3/4 listopad 2023

Dziś mamy nocleg zarezerwowany na AirBnB. Parking jest przed mieszkaniem, a miasteczko z bardzo wąskimi uliczkami. Apartament bardzo czysty, nowocześnie odnowiony i bardzo dobrze wyposażony. Jest to małe parterowe mieszkanie, niegdyś garaż. Poza w pełni wyposażoną kuchnią, sypialnią, łazienką, ma także pralkę (w tym płyn do prania), z której chętnie korzystamy. Jest też torba termiczna, parasol i inne przydatne drobiazgi. Idealne na dłuższy pobyt. Klucze przekazują nam oddelegowani do tego sąsiedzi, którzy prawie nie mówią po angielsku, więc komunikujemy się poprzez google translate. O wiele lepsze niż język na migi 😉

4 listopad 2023

O poranku idziemy na mały spacer do portu, bo zauroczył nas widok z naszej uliczki wprost na morze.

Łapiemy kawkę w portowej kawiarni, wracamy do samochodu i ruszamy w dalszą drogę. Zaraz za miastem Castemonte del Golfo zjeżdżamy na bardzo dużą zatoczkę, żeby je jeszcze raz zobaczyć. 

Następny cel San Vito Lo Capo. Kilka kilometrów przed celem zjeżdżamy na plażę Spiaggia di Màcari, która rzuciła nam się w oczy w trasie.

Na północ widać ciąg klifów skalnych, na których wspinacze skałkowi mają swój raj.

Na południu z kolei naszą uwagę przykuwa góra Monte Cofano.

Jesteśmy w San Vito Lo Capo. Trochę wietrznie, ale ciepło, chodzimy w koszulkach. Na plaży dosłownie kilkanaście osób. Większość restauracji zamknięta, miasto generalnie opustoszałe. Parking za darmo od 15 października na niebieskich polach.

Po godzinnym poszukiwaniu restauracji, wszystkie (także te z kiepskimi ocenami) dosyć drogie – minimum 15 euro + 3 euro sevizio, więc rezygnujemy i jedziemy dalej.

Na plaży hindusi, japonki – oferują różności – masaże, bransoletki, mydło, powidło.

Monte Cofano – góra warta uwagi

Uwielbiamy spędzać czas aktywnie, więc postanawiamy wejść na jedną z pobliskich gór. Pada na Monte Cofano, która już wcześniej przyciągnęła naszą uwagę i była na naszej trasie do miejscowości Tonnara di Bonagia, gdzie mamy kolejny nocleg.

Namierzamy dobry darmowy parking przed Monte Cofano.

Na miejscu zastajemy kiosk z parą Włochów, którzy mówią tylko po włosku. Na szczęście google translate działa :). Dostaliśmy mapkę małego rezerwatu przyrody i wspomnieli że wejście na samą górę zajmuje około 2h i że wchodzimy na własną odpowiedzialność (wejście darmowe). Dziękujemy i trochę zdziwieni ruszamy na górę. Jako że do zachodu słońca zostało około 2 godziny, nie chcemy tracić czasu na zastanawianie się. Pakujemy wodę, batony, ciepłe kurtki i zawsze obowiązkowe dla nas latarki czołowe.

Trasa jest dobrze oznaczona i wydeptana. Ze względu na oznaczenia spadających skał staramy się nie zatrzymywać w tych odcinkach. Początek trasy jest lekko nachylony, potem nachylenie jest większe i wymaga również pracy rąk przy lekkiej wspinaczce.

Był też moment a’la via ferratowy, gdzie trzeba wejść na 3 metrową skałę, trzymając się liny. Może to być blokada dla ludzi o słabszych nerwach. Ale jest to jedyna trudność tej trasy. Prawdopodobnie to jedna z niewielu tras z trudnością w postaci liny na całej Sycylii. 

Na szczyt wchodzimy po 50 minutach. Widoki przy zachodzącym słońcu… nieziemskie. 

Na górze nie czekamy na zachód, wolimy bezpiecznie zejść przy naturalnym oświetleniu. Uwaga na liczne piargi (małe kamienie), które w dużej liczbie pod butami sprawiają, że tracimy równowagę. Ze szczytu widać liczne lokalne wykopaliska marmuru.

Schodzimy w około 45 minut. 

Strażników parku już nie ma, za to pod samochodem czeka na nas ktoś inny. Lokalny kot, wyglądający na głodnego.

Dostał od nas mleko.

Po drodze do noclegu w Tonnara di Bonagia mamy ochotę na tutejszy przysmak – makaron Busiate. Okazało się to trudniejsze niż się spodziewaliśmy, bo większość restauracji jest zamknięta lub po prostu nie oferują tego co chcemy. Jedziemy więc do sklepu CONADA, kupić specyficznie zawijany makaron i słoik lokalnego sosu pomidorowego. Ogólnie jest to danie z makaronem, ale bez mięsa (trochę smuteczek). Uwaga, makaron ten było nam łatwiej znaleźć w lokalnych sklepikach na zachodzie niż na wschodzie Sycylii, oraz w mniejszych miejscowościach, więc jeśli go zobaczycie to nie zwlekajcie z zakupem.

Nocleg 4/5 listopad 2023

Gorzej wyposażony niż poprzedni (stare meble i wyposażenie niemal jak z PRL czy też czajnik elektryczny z kablem, którego wtyczka nie pasowała do gniazdka) nocleg, ale wystarczający na jedną nockę. Na duży plus to, że auto możemy zaparkować na posesji właścicieli domu, choć nie obyło się bez niespodzianki – bowiem jest tak wąsko że do wjazdu musimy złożyć lusterka. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że warto mieć małe auto. Na tarasie jest również grill (szkoda że nie wiedzieliśmy wcześniej, bo na pewno coś byśmy na nim grillowali).

W nocy znów jest bardzo głośno, przez silny wiatr. Czekaliśmy aż za oszkolonymi głównymi drzwiami pojawi się Zakonnica albo Anabell z horroru 😀

5 listopad 2023

Piękny, słoneczny niedzielny poranek z widokiem na wczoraj zdobyte Monte Cofano. Dziś w planie wizyta w Trapani i przejażdżka zachodnim wybrzeżem

Po śniadaniu pakujemy kanapki i ruszamy w drogę. Pierwszy przystanek to lokalna ciekawostka, pobliska grota Emilliana.

Spędzamy tam dosłownie 20 minut. Dojście 5 minut.

Prawie jak Silence Adama Ondry 😉

Przy wjeździe do Trapani zainteresowały nas ciekawe murale na jednym z budynków.

Gdy postanowiliśmy to sprawdzić, okazało się że jest to lokalny cmentarz, ale w formie budynku z grobowcami.

Jedziemy dalej do centrum miasta. Podczas próby zapłaty w parkomacie miły przechodzący obok Włoch informuje nas, że parkingi w niedziele są darmowe (poza sezonem turystycznym). Super!

Oczywiście coś dobrego po drodze musi być 🙂

Parkujemy i ruszamy na spacer po ciekawszej półwyspowatej części miasta.

Trapani ma naprawdę ładne uliczki do spacerowania. Nie za ciasne, ale z cudownie zachowaną architekturą. Jest też bardzo dużo kawiarni, restauracji i zabytkowych baszt i zamków przy porcie.

Ciekawostką w niektórych restauracjach są umywali z nożnym włącznikiem wody – bardzo ciekawe i higieniczne rozwiązanie.

Po zaliczeniu kawki i lodów, jedziemy dalej na południe w stronę Marsali. Jak się później okazało, nie był to zbyt ciekawy kierunek. Plaże pokrywają czarne wyrzuconymi przez morze algi (glony), co wygląda i pachnie źle. W takich warunkach spacer nie ma sensu. Miasto wygląda też skromniej od Trapani, więc ruszamy dalej.

Lokalna atrakcja Marsali – Wiatrak na szczerym polu, wokół którego nie wolno latać dronem.

Marsala jest też znana ze słodkich win, o czym dowiedzieliśmy się dopiero w ostatni dzień pobytu. Szkoda, bo takie właśnie lubimy.

Kolejny przystanek to Realmonte. Naszym planem było ogólnie okrążenie Sycylii, ale północ nam się bardziej podobała. Była bardziej malownicza, górzysta, ciekawa. Południowy odcinek trasy z Marsali do Realmonte nie zachwycał widokami.

W Realmonte jesteśmy o godzinie 18:00. Mimo iż to dopiero początek listopada, lokalny sklep spożywczy COOP, jest już ubrany w lampki świąteczne.

Wygłodniali znaleźliśmy lokalną pizzerię z bardzo dobrymi ocenami na google maps. Jak się potem okazało, była to najlepsza pizza jaką jedliśmy na Sycylii (jeśli nie we Włoszech) Pizzi Cotti, a tutaj menu.

Knajpka wydaje pizze tylko na wynos, gdyż w okresie listopada nie rozkładali stolików.

Nocleg 5/6 listopad 2023

Zarezerwowany przez AirBnB. Bardzo skromny, brakowało kilku drobiazgów jak czajnik elektryczny albo gąbka do naczyń oraz właściciele urządzili sobie imprezę do 2 nad ranem zaraz za naszą ścianą. Na AirBnB w komentarzach już wcześniej kilka osób o tym wspominało, ale szukając noclegów na bieżąco przeoczyliśmy to. Polecamy więc też czytać komentarze poprzednich lokatorów. Na szczęście byliśmy tak zmęczeni, że padliśmy mimo to.

Czwarty dzień wycieczki kończymy trochę nie usatysfakcjonowani, preferujemy być zawszewruchu.com :). A 5 listopada okazał się nudny jak suchary. Zmieniamy plany na resztę wyjazdu, rezygnujemy z okrążania wyspy do końca, a postanawiamy jednak zdobyć Pizzo Carbonara.

6 listopad 2023

Dziś zapowiada się bardzo aktywny dzień. Pobudka – śniadanie i ruszamy. Najpierw pobliskie Schody Tureckie, do których mamy zaledwie 1.5 km. Jest to charakterystyczna skała, która tworzy pewnego rodzaju schody 🙂 Ogólnie teren był ogrodzony i zamknięty, ale i tak mamy świetny widok od góry. W pobliżu ani żywej duszy. Widać sezon zwiedzania tej atrakcji został zakończony.

Następne miejsce na naszej liście to polecana Dolina Świątyń. Znajduje się około 18 km od Realmonte. Parking płatny, pierwsza godzina 2 euro, każda kolejna taniej. Wejściówka 13 euro za osobę, w okresie poza turystycznym, bez przewodnika. Do zwiedzenia jest parę świątyń w stylu greckim. Generalnie Sycylia należała w swojej historii do wielu imperiów, więc można na niej znaleźć budowle z różnych kultur. Idziemy najprostszą i najkrótszą trasą, nie mogliśmy się doczekać powrotu w górskie rejony.

Ruszamy zdobyć Pizzo Carbonara (1979 m n.p.m.), drugi najwyższy szczyt Sycylii, który ominął nas na początku wyprawy z powodu złej pogody. 

Dojazd do darmowego parkingu na ostatnich 10 km jest trochę gorszy. To znaczy droga jest całkowicie asfaltowa, ale na wielu odcinkach jezdnia jest dziwnie wykrzywiona, jak po trzęsieniu ziemi, albo posiada spore dziury.

Na parkingu (1625 m n.p.m.) spotykamy parę emerytowanych francuzów, podróżujących po Europie w campervanie. Zasugerowali nam ciekawszą wersję trasy, robiąc nieco większe okrążenie. Był to dobry wybór, trasa była bardzo ładna, łącznie zrobiliśmy około 7 km.

Pizzo Carbonara – czy warto się wybrać?

Góra nie jest wymagająca technicznie. Różnica wysokości między parkingiem a szczytem to zaledwie 345 m, więc trasa nie jest męcząca. Trasa jest dobrze oznaczona, ale można też pomóc sobie aplikacją mapy.cz z pobranymi mapami offline całej Sycylii. Dużo więcej wrażeń dostarczyła nam niższa, ale mocniej nachylona Monte Cofano, więc wysokością gór nie ma się co sugerować.

Schodząc z góry, zarezerwowaliśmy ostatni nocleg. Nie musimy dziś szukać restauracji, bo gospodyni zaproponowała nam obiadokolację z winem i deserem za 30 euro za 2 osoby. Ciekawa propozycja, z chęcią skorzystamy. 

Nocleg jest w miejscowości Agira, ale gospodyni zaproponowała spotkanie obok jednego ze sklepów, ponieważ nawet z nawigacją możemy do niej nie trafić. 

Mieszka wspólnie z mężem w małym, ale świeżo wybudowanym domku. Podczas pysznej kolacji sporo rozmawialiśmy. Dowiedzieliśmy się sporo o uprawie oliwek oraz życiu we Włoszech. Dostaliśmy także mini mapę z polecanymi miejscami do zwiedzenia na kolejny dzień.

Na przystawkę kosztujemy oliwek gospodarzy. Główne dania to makaron carbonara i kiełbaski z sałatką z kopru włoskiego (zdjęcie poniżej). Do tego była również butelka wytrawnego wina. Na deser tiramisu truskawkowe. To był świetny wieczór.

Mamy na wyłączność pokój z przepiękną łazienką. Kuchnię dzieliliśmy wspólnie z gospodarzami, co nie byłoby zbyt komfortowe na dłuży pobyt.

Właściciele mieli dużo dodatkowo płatnych atrakcji dla zainteresowanych turystów m.in stawianie tarota, przejażdżka starym Fiatem 500 po okolicy, oczyszczanie aury, a także minibar z dobrymi cenami itd.

To był nasz najlepszy nocleg. A to jeszcze nie koniec pobytu.

Widok na Agirę, przez którą przejeżdżaliśmy zeszłej nocy.

7 listopad 2023

Następnego dnia zostaliśmy zaproszeni na śniadanie z niespodzianką. Zostało nam zaserwowane typowo Sycylijskie danie zwane Arancini – faszerowane kulki ryżowe smażone w głębokim tłuszczu. Popularne tutaj danie, którego w poprzednie dni nie mieliśmy okazji spróbować.

Gospodyni twierdzi, że najlepsze Arancini zjemy w Katanii.

Ruszamy w kierunku ostatniego punktu, czyli Katanii. idziemy poleconą przez wczorajszą gospodynię trasę – pochodzi z Katanii więc bez problemu stworzyła szybką mapę.

Duomo Square

Ulica z parasolkami

Targ rybny

Villa Bellini

Lokalne przysmaki – Cannoli – najpopularniejsza na Sycylii rurka z kremem pistacjowym. Dodam, że absolutnie najlepsze jedliśmy tutaj.

Zbliża się godzina wylotu, więc żeby być bliżej lotniska jedziemy na plażę na południu Catanii. 

Jedziemy na wybrzeże, niedaleko lotniska. Większość parkingów jest zamknięta, a te które są czynne mają bardzo złe oceny na google maps z powodu kradzieży rzeczy z samochodów. Ludzie głównie komentowali sytuacje podobne do naszej, czyli chcieli kilka godzin przed odlotem posiedzieć na plaży, ale wracali do “wyczyszczonych samochodów”.

Udało nam się zatrzymać na niedużym poboczu i położyć na piasku, tak żeby mieć samochód na oku. 

Następnie skoczyliśmy na ostatnie zakupy i ruszyliśmy na lotnisko oddać samochód do firmy Centauro.

Zdanie samochodu wygląda bardzo sprawnie. Został on przy nas w parę minut oceniony jako nieuszkodzony. Praktycznie cała kwota kaucji pobranej przy pożyczaniu z karty debetowej, wróciła na moje konto (różnica była niewielka, rzędu kilkunastu złotych, z powodu przewalutowania). Obładowani w bagaże i pamiątki ruszamy na lotnisko.

Samolot był opóźniony około 20 min, ale to nie problem. Lot zleciał nam bardzo szybko, głównie spędziliśmy na sporządzaniu notatek z wyprawy i planowaniu bloga.

Kilka cennych rad od nas:

  1. Noclegi z AirBnB są lepiej wyposażone, tańsze i opis jest bliższy prawdzie. W razie problemów, obsługa tego serwisu działa bardziej sprawnie i restrykcyjnie kontroluje oferty gospodarzy (może nawet zwrócić koszty noclegu, jeśli bardzo odbiega od opisu).
  2. Do zameldowania,  często wymagany jest dowód osobisty, ponieważ Włosi zgłaszają do urzędu wszystkich lokatorów (ponoć odbywa się wiele kontroli). 
  3. Zdecydowanie większość restauracji ma opłatę za serwis w wysokości około 2-3 euro za osobę. To taki przymusowy napiwek za zastawę stołu.
  4. Włosi sortują śmieci na około 16 kategorii i mocno to podkreślają podczas pobytu. 
  5. Kawa Cappucino kosztuje około 2.30-2.50 euro.
  6. Canneloni (Rurka z kremem pistacjowym) kosztuje 2.50-2.50 euro
  7. Arancini 2.50-3.50 euro
  8. Ogólne ceny produktów spożywczych są o 30% wyższe od tych w Polsce.
  9. Wifi wszędzie działało perfekcyjnie. Za to na wyspie często mieliśmy problem ze słabym zasięgiem sieci komórkowej.
  10. Sklepy spożywcze są otwarte w niedziele. 
  11. Na google maps wiele informacji, m.in godziny otwarcia sklepów, mija się z prawdą. Polecamy pisać opinie o miejscach, żeby pomóc innym podróżującym.

Dajcie znać czy preferujecie opisy podróży czy wskazówki dotyczące przejazdów, pakowania itp. Do zobaczenia 🙂

Następne

Tajlandia – intensywnie w 2 tygodnie | marzec 2024

1 komentarz

  1. Paula

    Cześć. Czy możecie dodać mapę? Lecę w marcu i chętnie skorzystam ze wskazówek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén